Studenci Uniwersytetu Trzeciego Wieku z Kłaja w ramach projektu pt. „Na kulturowych szlakach Podlasia”, na przełomie lipca i sierpnia, wyruszyli na czterodniową wyprawę na Podlasie, szlakiem „otwartych okiennic”. Projekt był dofinansowany przez gminę Kłaj w ramach realizacji zadania publicznego: W zakresie wspierania kultury, sztuki, ochrony dóbr i dziedzictwa narodowego.
Kulturową opowieść zacznę od Pani Ani przewodniczki, nauczycielki historii z zawodu i z potrzeby serca-dobrej duszy naszej wyprawy. Jej pochodzenie białoruskie, o którym z dumą mówi, dokumentuje historia jej babci. Wspomina ją przytaczając jej losy o wygnaniu przez cara do strasznej i odległej Rosji, a później szczęśliwym powrocie. Niezmiennie na pytanie swojej wnuczki, kim jest, odpowiadała: „…ani białoruska, ani ruska, jestem swoja – tu się urodziłam i tu umrę”. Małżeństwo Pani Ani z katolikiem wpisuje się w wielokulturowość regionu. Przynależność ich dzieci w dorosłym życiu pozostaje sprawą otwartą i może okazać się zaskakująca. Podobnie jak rodzina Pani Ani, ludzie tego obszaru żyją godząc odmienne światy. Kraina ta, bowiem od dawien dawna była pod wpływami kultury żydowsko, prawosławno, katolickiej oraz muzułmańskiej. Ostatni element wydaje się zaskakujący. Historycznie powiązany jest z zaproszeniem walecznych Turków na teren Polski do obrony ojczyzny przed Potopem Szwedzkim.
Znaleźliśmy się w tej sielskiej krainie, gdzie życie toczy się innym rytmem. Czuliśmy się tam jak u „Pana Boga za piecem”. Film ten nakręcono w Sokółce i pięknym Supraślu. Potwierdzamy magię tego miejsca. Turyści zaczynają odkrywać i eksplorować to miejsce, poszukując wytchnienia po wymuszonej pandemią izolacji. Odkrywają naturalną przyrodę rezerwatów i Parków Narodowych: Biebrzańskiego, Białowieskiego, Wigierskiego, Łomżyńskiego Parku Narodowego Doliny Narwi. Zadziwieni przyrodą, w której zatrzymał się czas, zapominają o lęku o przyszłość i cieszą się, że los, choć piszący zaskakujące scenariusze, kazał im się zatrzymać i zmienić tradycyjne, zagraniczne urlopowe ścieżki rodaków. My też dzień po dniu odkrywaliśmy ten bajkowy świat. Słuchaliśmy o kruchości losów mieszkańców Podlasia. Podziwialiśmy wieże kościołów, złocone kopuły cerkwi, synagog i skromny meczet wystający z ponad korony drzew, tak dobitnie świadczący o potrzebie mieszkańców, by troskliwie budować i zaznaczać swoją odrębność przez wieki historii. Słuchaliśmy opowieści o ludziach żyjących w okresach bogatych zarówno w grabieże, jak i rozkwit w czasie powstania Traktu Królewskiego. Ich historia wielokrotnie spływała krwią „potopu” nie tylko szwedzkiego. Dzięki narracji podanej nam przez Panią Anię w sposób prosty, obrazowy i z wielką tolerancją zrozumieliśmy, że człowiek potrafi się odnajdywać i trwać niezależnie od trudności i zmienności losów koła historii.
To odradzanie się kulturowych korzeni mieszkańców Podlasia jest najlepszym świadectwem, że tu jest ich dom i ojczyzna. Pomimo powojennej degradacji tego rejonu, jak wielu myślało „zapomnianego przez Boga i ludzi”, współcześni mieszkańcy z wielką determinacją i rozmachem skutecznie odbudowują ten region, aby odwiedzający mogli poznać jego bogatą historię oraz odpocząć korzystając z coraz bogatszej oferty turystycznej.
Region Podlasia może się poszczycić największą w Polsce ilością nowoczesnych ścieżek rowerowych okalających Puszczę Knyszyńską, rezerwaty i rozlewiska Narwi.
Zachwyciliśmy się zespołem pałacowo-parkowym Branickich w Białymstoku zwanym „Polskim Wersalem”. Możny ród Branickich stworzył ten kompleks z wielkim rozmachem. Zależało mu, by na ówczesnym Trakcie Królewskim (Kraków- Wilno) godnie reprezentować Polskę. Cel został osiągnięty. Gościły tam najbardziej znamienite koronowane głowy i wielmoże tamtych czasów. Odrestaurowany po wojnie zachwyca gości Podlasia.
Mam nadzieję, że w naszym pięknym kraju coraz rzadziej będzie padać pytanie „Czy On jest swój, czyjś czy obcy?”. Historia za Nas zdecydowała gdzie mieszkamy, a skoro tu jesteśmy, to powinniśmy być z tego dumni i godnie dawać temu świadectwo. Życzę nam wszystkim, aby nasze okna i serca były jak najszerzej otwarte na ludzi.
Dorota Kosmowska