Witamy, dzisiaj jest Saturday, 20 July 2024 r. Imieniny: Fryderyka, MałgorzatySeweryny
RSS

Aktualności

  • Tuesday, 31 May 2022r. Oświata

    Z Erasmusem+ W Hiszpanii

    To już po raz ostatni ośmioosobowy zespół ze Szkoły Podstawowej im. Świętej Jadwigi Królowej w Szarowie realizujący  unijny  Program Erasmus+, którego tematem jest Radość odkrywania dziedzictwa kulturowego  nowoczesnymi  metodami  pracy w szkole,  w niedzielny słoneczny poranek rozpoczął najdłuższą  podróż - do Hiszpanii.   Celem było  El  Porto de Santa Maria. Jest to  miasto portowe w południowo-zachodniej Hiszpanii, w regionie Andaluzja, położone nad Atlantykiem w samym sercu Zatoki Kadyksu.

    Busem dojechaliśmy na lotnisko “Balice” w Krakowie, skąd z niewielkim opóźnieniem wystartowaliśmy do Zurychu i po pięciogodzinnej przerwie spędzonej na grach planszowych wsiedliśmy na pokład samolotu lecącego do Malagi. Hiszpania powitała nas wietrzną pogodą. Czekając na lotnisku na grupę z Rumunii i Litwy przygotowaliśmy gorący posiłek. Wraz ze wszystkimi grupami do hotelu “Dunas”  w Puerto de Santa Maria dotarliśmy około godziny pierwszej, czyli w poniedziałek. Mile zaskoczyły nas warunki mieszkaniowe. Hotel posiada budynki parterowe. Do pokoi wchodzi się bezpośrednio z alejki. Na terenie obiektu jest basen i brodzik oraz leżaki.

    Po krótkiej nocy i obfitym śniadaniu w poniedziałkowy poranek, spacerowym krokiem, podziwiając piękną hiszpańską przyrodę wyruszyliśmy do Colegio Luiza de Marillac Fundation. Jest to duża szkoła katolicka, do której uczęszczają dzieci:

    • w wieku od trzech do sześciu lat - do oddziału przedszkolnego;
    • od siódmego do dwunastego roku życia - do szkoły podstawowej;
    • od trzynastego do szesnastego roku życia - do "prymary school".

    Nauka rozpoczyna się o godz. 8:00 i trwa nieprzerwanie do godz. 11:00. W czasie półgodzinnej przerwy uczniowie jedzą swój posiłek, po którym wracają na kolejne lekcje, aż do godzin popołudniowych. Maluchy dużo czasu spędzają na placu zabaw. Uczniowie uprawiają warzywa na szkolnej działce. Wszyscy uczniowie chodzą w mundurkach. Szkoła ma kaplicę oraz pracownie wyposażone w nowoczesny sprzęt a naukę rozpoczynają od modlitwy. W szkole jest dużo symboli związanych z wiarą - jest też obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Opiekę nad  placówką  sprawują siostry miłosierdzia. Po oficjalnym powitaniu, zwiedzaniu szkoły  i przerwie na posiłek rozpoczęły się zabawy integracyjne. Na boisku szkolnym, każde państwo miało wyznaczone miejsce, gdzie uczyło zabaw współpartnerów - a żar lał się z nieba. Siły odzyskaliśmy po obfitym obiedzie, na który składały się hiszpańskie potrawy, czyli: paella -  potrawa hiszpańska występująca w licznych odmianach a oparta jest przede wszystkim na ryżu z dodatkiem ryb, owoców morza, warzyw i  szafranu, podsmażanym i gotowanym na metalowej patelni z dwoma uchwytami. Następnie podano owoce a po nich delikatną duszoną rybę z sałatką warzywną  doprawioną   orientalnymi przyprawami z dodatkiem oliwek. Z ochotą powędrowaliśmy do portu Puerto Sherry. Wracaliśmy plażą  wzdłuż wybrzeża atlantyckiego zbierając muszle. I wreszcie nadszedł czas na zabawy w basenie, leżakowanie i odpoczynek. A wieczorem Pani Ola z opiekunką z Litwy poprowadziła zabawy integracyjne.

    We wtorek, zgodnie z programem, zwiedzaliśmy winiarnię "Mora", która w logo ma oczywiście byka. Niestety,  nie wpuścili nas do hali produkcyjnej, ale pani przewodniczka w ogromnych magazynach wypełnionych dużymi beczkami z winem opowiedziała nam historię zakładu, który ma już ponad 200 lat. Scharakteryzowała technologię produkcji wina dawniej i dziś oraz omówiła  poszczególne gatunki tego trunku.  Serdecznie powitała nas w Ratuszu Burmistrz miasta i przedstawiła system szkolnictwa w Hiszpanii. Przy temperaturze powietrza 35 stopni, zmęczeni dotarliśmy na lunch do restauracji "La  Pescaderia", gdzie podawane są przede wszystkim dania rybne. Była więc tuna salad - czyli sałatka z tuńczyka z jajkami, kukurydzą i majonezem, pyszne ciepłe pieczywo, kulki beszamelowe z ostrym sosem i rukolą, rybki smażone z cytryną, tortilla oraz ziemniaki opiekane z pieczonym tuńczykiem. Uczniowie w zamian za ostatnie danie i rybki  jedli burgera oraz lody. Po tak obfitym posiłku w drodze powrotnej do hotelu zwiedzaliśmy miasto. Przechodziliśmy obok Castle of San Marcos- jest to zamek, który został zbudowany na miejscu meczetu oraz Priory Church - to mniejszy kościół bazyliki w El Puerto de Santa María. Po godzinie 14:00 życie w mieście „zamiera” – to czas sjesty. W tym czasie Hiszpanie jedzą obiad, urządzają sobie drzemkę lub odpoczywają w cieniu chowając się przed najostrzejszym słońcem. Gdy zobaczyliśmy basen już nie czuliśmy zmęczenia. Woda była wspaniała a wiaterek przyjemnie ruszał rozgrzane powietrze. Przed wieczorem Pani Ola poprowadziła gry integracyjne na plaży,  a na koniec odpoczywaliśmy w basenie.

    W środę trzeba było wstać nieco wcześniej, bo czekała nas wyprawa na plażę "Las Redes". Ocean szumiał, słońce grzało a wszyscy uczniowie biorący udział w projekcie po części teoretycznej odważnie surfingowali wykorzystując  bezpieczne wysokości fal. Była  piłka siatkowa, gry zespołowe, piknik na plaży oraz dalsza integracja. Wieczorem wszyscy odpoczywali – oczywiście – nad basenem.

    Wczesne wstawanie powtórzyło się również we czwartek, gdyż na ten dzień zaplanowano wyjazd do Sewilli  oddalonej od El Puerto de Santa María o około 120 km. Sewilla to historyczne miasto w południowej Hiszpanii będąca stolicą regionu Andaluzja. Przechodząc koło Złotej Wieży dotarliśmy do Alkazar, czyli  pałacu  królewskiego,  którego początki sięgają XI wieku. Alcázar był siedzibą władców arabskich, a w XV wieku  przejęty i przebudowany przez władców chrześcijańskich. Do dziś na górnym piętrze swoją siedzibę ma hiszpańska rodzina królewska, co czyni Królewski Alcázar najdłużej funkcjonującą królewską rezydencją na świecie. Siedziba dzieli się na część arabską i gotycką, "Arabską" częścią jest Pałac Króla Pedro. Każda sala zdobiona jest wzorami  geometrycznymi, zarówno na suficie jak i na ścianach. Ściany udekorowane są również mozaikami z płytek, niektóre z nich zostały ściągnięte tu specjalnie z Grenady. Najpiękniejszą  jest bogato zdobiona Sala Ambasadora.  W tej części znajduje się też  Dziedziniec Dziewic. Nazwa nawiązuje do legendy, według której arabscy władcy żądali od królów krain chrześcijańskich corocznego dostarczania im 100 dziewic. Na środku dziedzińca znajduje się basen, a ściany i przejścia udekorowane są w wzorami w stylu arabskim. Część gotycka  składa się dwóch olbrzymich sal wypełnionych obrazami oraz wiszącymi dywanami. Pod środkiem tej części  pałacu są zbiorniki na wodę deszczową pełniące dawniej funkcję łaźni. Na tyłach pałacu rozciągają się piękne ogrody z labiryntami, oczkami wodnymi, grotami dekorowanymi płytkami. Alcázar w 1987 roku razem z katedrą, która była kolejnym punktem na liście zwiedzania, został wpisany na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.  Gotycka katedra  Najświętszej Marii Panny w Sewilli powstała w miejscu meczetu zbudowanego przez muzułmańską dynastię Almohadów. Katedra jest największą i jedną  z najwspanialszych gotyckich świątyń na świecie. Z zachwytem podziwialiśmy bardzo duży ołtarz główny składający się z 45 scen z życia Jezusa i Maryi, gdzie wykorzystano około 1000 figur. Cały ołtarz pokryty jest złotem. Naprzeciwko ołtarza jest prezbiterium, nieco dalej grób słynnego podróżnika Krzysztofa  Kolumba, sala kapitulna w kształcie elipsy, skarbiec oraz liczne kaplice. W ich niszach czekają na podróżnych zdobione szlachetnymi kamieniami i złotem figury świętych. Z ciekawością, wznoszącą się wewnątrz budowli w górę drogą,  wyszliśmy na wieżę Giralda, która ma 100 metrów wysokości. Z tej wysokości rozciągał się przepiękny widok na panoramę miasta. Grupie litewskiej Sewilla kojarzyła się z Krakowem, gdyż w tym mieście również, po brukowanych drogach, jeżdżą dorożki. Po wyczerpującym zwiedzaniu odpoczywaliśmy na Placu Hiszpańskim. Składa się on z  pałacu i rzędu budynków tworzących półokrąg z wielkim placem z przodu oraz dwoma narożnymi wieżami.  Na środku Placu Hiszpańskiego tryska fontanna, a wokół płynie sztuczna rzeka, przez którą przerzucono 4 mosty. W parku obok Placu Hiszpańskiego, gdzie są  liczne  oczka wodne,  chłodziliśmy się napojami i lodami. Późny powrót do hotelu spowodował, że w tym dniu już nie byliśmy na basenie.

    Piątek był bardzo pracowitym dniem. Podziwiając pięknie kwitnące na liliowo drzewa przeszliśmy do szkoły na warsztaty dla uczniów i dla nauczycieli. Uczniowie losowo podzieleni na grupy wykonywali zadani wykorzystując zasoby szkoły. Nauczyciele po krótkie części teoretycznej dotyczącej  zadań i funkcji  pracy w zespole rozwiązywała problemy, które mogą pojawić się podczas tej metody pracy na lekcji. Następnie każdy zespół przedstawił prezentację multimedialną promującą walory przyrodnicze i rekreacyjne własnego regionu lub państwa. Wszyscy uczniowie szkoły goszczącej i uczestnicy projektu zgromadzili się na Festiwalu Flamenco. Zaproszeni goście oraz uczennice szkoły ubrane w stroje, przy wtórze oklasków nadających rytm,  zaprezentowały flamenco -  narodowy hiszpański, gorący taniec. A po nim nasi uczniowie rozdali ponad 200 zakładek promujących nasz region. Pomysłowe zakładki wykonali  rodzice – dziękujemy. Kolejka ustawiła się też do słodyczy – bo polskie są najsłodsze. Przed kolacją pożegnalną poszliśmy pożegnać się oceanem. Z plaży „wygonił” nas silny wiatr unoszący piasek, który boleśnie nas uderzał. Nadszedł najsmutniejszy czas każdej mobilności – czas pożegnania. Tym razem było to ostatnie pożegnanie. Po obfitym posiłku, na który składały się owoce morza i dania hiszpańskie, po  tańcach i  pobraniu certyfikatów oraz rozdaniu upominków trzeba było spakować walizki i przygotować się do powrotu do domu. Pożegnaliśmy się z turecką grupą, która bardzo wcześnie wyjeżdżała w sobotni poranek. My i pozostałe zespoły opuszczaliśmy hotel Dunas nieco później. Podczas dwugodzinnej drogi do Malagi odsypialiśmy nocne zaległości. I tu na lotnisku nastąpiło łzawe pożegnanie. Teraz z uczestnikami będziemy się spotykać na internetowych komunikatorach. Czekając na lot delektowaliśmy się jeszcze jednym hiszpańskim przysmakiem: churros. Jest to  słodka przekąska ze smażonego na głębokim oleju ciasta ptysiowego. Ciastka mają najczęściej długi, spiralny kształt. Macza się je w pysznej gorącej czekoladzie. W drodze powrotnej również mieliśmy międzylądowanie w Zurychu, gdzie spędziliśmy noc i przed południem w niedzielę powitaliśmy stęsknionych rodziców.

    Celem mobilności w Hiszpanii było:

    • poznanie walorów przyrodniczych i rekreacyjnych państw biorących udział w programie, czyli: Litwy, Rumunii, Grecji, Turcji, Hiszpani;
    • promowanie bogactwa i piękna przyrody naszego regionu;
    • poznanie i wdrażanie metody „Cooperative learning”;
    • wdrażanie uczniów do działań praktycznych poprzez wspólnie zaplanowane działanie w zespole.

    Efektem końcowym są prezentacje umieszczone na stronie internetowej: https://cheritage1921.weebly.com/. Analizując spotkanie projektowe można zauważyć, że poznawaliśmy również inne dziedziny dziedzictwa kulturowego Hiszpanii, czyli: bogatą historię, zabytki,  taniec narodowy, tradycyjne potrawy oraz gorący temperament gospodarzy. Wspólne działania, rozmowy,  zabawy  uczniów i nauczycieli wzmocniło  umiejętności komunikacji werbalnej i niewerbalnej. Opisane wyżej działania potwierdzają realizację celów.

    Zespół projektowy: Edyta Imos, Aleksandra Gruszecka i Sabina Zaporowska

     

     

     

Galeria