RSS

Aktualności

  • Sunday, 9 December 2018r. Kultura

    Słodka wyprawa studentów UTW

    Uniwersytet Trzeciego Wieku z Kłaja w ramach drugiej edycji projektu pt. Seniorzy poznają i dokumentują zatrzymując w kadrze dla swoich wnuków historię polskiego rzemiosła i architektury przemysłowej” latem wybrał się do Torunia. Projekt został zrealizowany dzięki funduszom na realizację zadań publicznych Powiatu Wielickiego w 2018r. w dziedzinie upowszechniania kultury.

    Na naszą wyprawę zaprosiliśmy przyjaciół z UTW z Niepołomic. Zgodnie z założeniami projektu ruszyliśmy tropem dawnych rzemiosł. Nasze podróże poszukiwawcze często prowadzą do muzeów etnograficznych i skansenów. Tym razem miasto przemówiło do nas historią. Ślady rzemieślniczego kunsztu są tu tak wiernie odrestaurowane, że na każdym kroku ocieraliśmy się o wirtuozerię architektoniczną. Sztukaterie kamieniczek na każdym budynku są inne. Większość  w stylu gotyckim, jak przystało na średniowieczny gród nad Wisłą. Jednak na skutek kilkakrotnych pożarów nękających miasto fasady odnowiono często w stylu barokowym. Rozczulały nas figurki siedzące na parapetach okiennic. Zrobione z fantazją i poczuciem humoru: koty, kokoszki, figlarne stworki, anioły i maleńkie figurki mieszczan usadowione tak jakby miały strzec domostwa. 

    Rzemieślnicy tamtych czasów na zamówienie bogatych mieszczan prześcigali się dekorując w stiuku fasady ornamentami z motywami kwiatów i owoców. Kolorowe polichromie dodają kolorytu i bajecznego klimatu. Można śmiało powiedzieć, że rzemiosło w tym mieście ociera się o prawdziwą sztukę.

    Nie mogliśmy pominąć zwiedzania zachowanych ruin wczesnośredniowiecznego Zamku Krzyżackiego - namacalnego świadectwa sztuki fortyfikacyjnej. Odrestaurowane podziemia zaskakują funkcjonalnością, celowością i spójnością swoistego ładu budowlanego. Zadumaliśmy się nad eksponowanymi pracami snycerzy w postaci błyszczących  zbroi. Manekiny ubrane w stroje z epoki przemówiły do nas kunsztem dawnych krawców i kaletników. Natomiast piwniczka pełna beczek na wino dała świadectwo pracy bednarzy. Uprawa winorośli i produkcja wina w tamtych czasach zaskakiwała wysokim poziomem.

    Kulminacyjnym punktem naszej wyprawy był udział w warsztatach w Muzeum Toruńskiego Piernika. Nic trudnego przecież większość naszego życia to przyjaźń z wałkiem (te pierożki dla rodzinki).Ta przygoda była, inna robiłyśmy pierniczki w taki sam sposób jak dawno, dawno temu. Zapoznałyśmy się z używanymi wówczas  maszynami: mieszarką, dzielarką, wałkownicą i zabytkowym piecem.

    Toruń ukazał się nam jako miasto w, którym nie sposób przenieść się w czasie. Zatopić się  w klimat średniowiecznego miasta tętniącego życiem na ważnym szlaku handlowym. Wyobrazić sobie i prawie usłyszeć gwar tych wszystkich warsztatów i warsztacików z do dziś pięknie zachowanym szyldami - perełkami rzemiosła metaloplastyki. Rzemieślników solidnie pracującymi na potrzeby społeczności. Myśleliśmy o tym wszystkim  znajdując się w tłumie współczesnych spraw i ludzi. To wszystko w tym mieście się pięknie przenika nie tworząc żadnego dysonansu.

    Słodycz rozlewa się w sercu, a oczy śmieją się na myśl, że za chwilę w ustach rozpuści się kolejny kęs pierniczka. Och jaka w tym mieście musiał się unosić cudowna woń pieczonych korzenno- miodowych cudeniek.

    Dorota Kosmowska

Galeria