Tamtego dnia - jak co dzień - Ewa odprowadzała swoją 5-letnią córeczkę do przedszkola. Nawet przez myśl jej nie przeszło, że jej życie mogło skończyć się w tak prozaicznej chwili… Wystarczyła sekunda, nieuwaga kierowcy… Chwila i było po wszystkim. Po całym szczęśliwym życiu. Tak zaczął się koszmar…
Na przejściu dla pieszych Ewa została potrącona przez rozpędzony samochód. Z bardzo poważnymi obrażeniami głowy i organów wewnętrznych oraz z licznymi złamaniami została przewieziona do szpitala na oddział intensywnej terapii.
Ten poranek na zawsze zmienił nasze życie. Najpierw był szok, niedowierzanie i złość na los, jaki nas spotkał. Przecież Ewa nie zrobiła nic złego! Zgodnie z przepisami przechodziła przez ulicę... Nie miała szans w starciu z rozpędzonym autem.
Nasza Ewa to kochająca żona i mama. Miała jeszcze tak wiele planów do zrealizowania w swoim życiu, a teraz? Wszystko zostało jej odebrane. Żyje, choć ciągle o to życie walczy. Do dzisiaj ma podtrzymywane niektóre funkcje życiowe i fizjologiczne - oddycha tylko przy pomocy respiratora.
Jedyną szansą na powrót do zdrowia i stęsknionej rodziny jest bardzo długa i bardzo kosztowna rehabilitacja. Wierzymy, że jeszcze będzie pięknie, że przed Ewą i jej rodziną wspaniała przyszłość. Taki scenariusz wymaga pomocnych dłoni. Na twarzy Ewy pojawił się pierwszy uśmiech. Nie pozwólmy, by zniknął, by zniknęła nadzieja!
Córeczka Ewy tak bardzo tęskni… Mama przecież zawsze pokazywała jej, jaki świat jest piękny! Miały tyle przygód, tyle radości. A teraz mamy nie ma obok... Pomóż Ewie wrócić!
Rodzina Ewy